sobota, 23 września 2017

Recenzja Powidoki - yoy.tv

Władysław Strzemiński – to imię i nazwisko większości z Was zapewne z niczym się nie kojarzy i właściwie nic dziwnego. Obraz Andrzeja Wajdy o tym opowiada; Strzemiński, będący w latach 20. i 30. XX wieku czołowym twórcą polskiej awangardy, po wojnie głośno sprzeciwiał się władzy ludowej, na co stalinowscy dygnitarze pozwolić sobie nie mogli. Nie zabili własnoręcznie malarza, lecz doprowadzili do jego upadku. Odebrali mu wszystko, co miał, czyli możliwość uprawiania sztuki oraz nauczania. Gdy w błyskawicznym tempie jego obrazy znikały z galerii i szczelnie zamykano je w piwnicach, on sam staczał się na dno. W pewnym momencie chciał już tylko żyć, ale było za późno. Pozostać po nim mogła wyłącznie sztuka i nazwisko, ale te skutecznie zostały przez komunistów skazane na zapomnienie.


Film Wajdy mógł być szansą na przypomnienie twórczości Strzemińskiego, jak i samego artysty, lecz czyni to raczej połowicznie. O ile postać Władysława Strzemińskiego jest dobrze i ciekawie napisana, wręcz stworzona pod charyzmatycznego Bogusława Lindę, który swoją kreacją nawiązuje do własnych dokonań z czasów Kina Moralnego Niepokoju, tak już sztuka twórcy teorii unizmu pozostaje gdzieś z boku, trochę niewidoczna, sprowadzona do roli dodatku. Z „Powidoków” nie dowiecie się, dlaczego Strzemiński był geniuszem w swojej dziedzinie, lecz poznacie go jako człowieka idącego pod prąd systemu, niebojącego się głośno mówić, gdy inni milczą i ze strachu obgryzają paznokcie.

TV - http://yoy.tv
Facebook - https://www.facebook.com/YOY-TV-1986511251584874
Google+ - https://plus.google.com/+YoyTv
Youtube - http://www.youtube.com/c/YoyTv

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz