O tym że film ma to Coś świadczą po dwie nominacje do Oscarów, Złotych Globów i nagród BAFTY.
Annie i Lil są przyjaciółkami od dzieciństwa i wspierają się nawzajem w życiowych dolach i niedolach. Kiedy Lil wreszcie oświadcza się jej chłopak, jasne jest, że główną druhną na jej weselu będzie Annie. Przygotowań do urządzenia wieczoru panieńskiego nie ułatwia Annie fakt, że zostaje zwolniona z pracy, współlokatorzy proponują jej wyprowadzkę, cyniczny i egoistyczny Ted, z którym się spotyka, jest z nią tylko dla seksu, a na domiar złego w paradę zaczyna jej wchodzić piękna jak z żurnala i obrzydliwie bogata Helen – nowa przyjaciółka Lil.
Pierwsze pół godziny filmu przynosi powiew pozytywnego rozczarowania (wszystkim tym, którzy z nieufnością podchodzą do amerykańskich komedii). Bohaterki są sympatyczne, mówią nie od rzeczy, czasem z nutą melancholijnego humoru, cechującego zwłaszcza tych, którym akurat w życiu nie do śmiechu. Następne półtorej godziny to jazda w dół i w górę. A ściślej mówiąc ostro w dół – wątek zatrucia pokarmowego i oblężenia łazienki luksusowego salonu sukien ślubnych zakończonego tragedią na drodze – i lekko w górę – sceny z sympatycznym, oszczędnym w słowach gliną obdarzonym trzeźwym rozsądkiem i ciepłym, złośliwym poczuciem humoru. Bardzo szkoda, że tak zepsuto kilkoma scenami (lot samolotem – zupełnie bez polotu, obrażenie klientki sklepu jubilerskiego) ten nieźle zapowiadający się jako ciepła, lekka historia film. W dodatku niektóre sceny niepotrzebnie rozwleczono, skutkiem czego, mimo że film trwa dwie godziny, zabrakło czasu na należyte zamknięcie głównych wątków i zrobiono to w pośpiechu.
TV - http://yoy.tv/
Facebook - https://www.facebook.com/yoytv
Google+ - https://plus.google.com/+YoyTv
Youtube - http://www.youtube.com/c/YoyTv
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz