I Lomax po kolejnym sądowym triumfie dostaje propozycję pracy w słynnej firmie adwokackiej w Nowym Jorku. W eleganckim, przytłaczającym wielkością biurze, wyposażonym według wskazówek najlepszych projektantów wnętrz, mieści się firma, która pracuje jak doskonale naoliwiona maszyna. Na jej czele stoi tajemniczy, co najmniej dziwny w obyciu, despotyczny i charyzmatyczny szef John Milton. Kim jest naprawdę? Jego życiowa maksyma wywołuje dreszcz przerażenia: "Próżność, mój ulubiony grzech…". Z pozoru jest miły, szczery do bólu, z charakterem, ale wzbudza strach. Milton stawia przed nowym pracownikiem całkiem niestandardowe zadania…
Młody adwokat, pozostający pod wrażeniem szefa, nagłego awansu społecznego, nowego i zbyt wielkiego, jak na potrzeby jego i żony, mieszkania oraz pensji jak z marzeń, staje się narzędziem w ręku tajemniczego prawnika. Nie dostrzega tego, co od pierwszych chwil pobytu w Nowym Jorku czuje jego żona. Ta, zamiast cieszyć się apartamentem, kupowaniem mebli i modnych ciuchów oraz ploteczkami z sąsiadkami, których mężowie też pracują w tej samej firmie prawniczej, ma złe przeczucia. Boi się o siebie, męża i ich przyszłość. Ma dziwne wizje, dręczą ją koszmary. Mąż uważa, że to histeria. Mary Ann zaczyna uchodzić za osobę chorą psychicznie. Jej zachowanie doskwiera Lomaksowi, który pracuje dzień i noc, ku chwale firmy. Jest bezradny wobec kruchości psychiki żony. Sprowadza do domu głęboko wierzącą i nietolerującą zachowań syna matkę. A ta zaraz po przybyciu postanawia odkryć przed Kevinem straszną prawdę o jego pochodzeniu…
Czy to jest wybitny film? Powiedzmy szczerze, że nie zmienił historii kina. Czy dobrze się go ogląda? Tak, doskonale, bo to kino rozrywkowe najwyższej próby, pięknie i sugestywnie sfilmowane przez Andrzeja Bartkowiaka, bardzo dobrze zagrane, przede wszystkim przez Ala Pacino w roli Johna Miltona. Jako Lomax wystąpił Keanu Reeves. Jest taki, jak trzeba, czyli seksowny, przystojny i przekonujący. Tutaj ustępuje pola Pacino, ale przynajmniej dzielnie walczy, ma kilka naprawdę świetnych momentów. W jego żonę wcieliła się prześliczna Charlize Theron. Zadanie postawiono przed nią trudne, bo jej bohaterka przez cały film balansuje na granicy histerii, zmaga się z tym, że nikt jej nie wierzy, tylko uważa za nienormalną. Zagrała bardzo dobrze, to był wyraźny prognostyk późniejszego Oscara za rolę w filmie "Monster". Całość udanie wyreżyserował Taylor Hackford.
TV - http://yoy.tv/
Facebook - https://www.facebook.com/yoytv
Google+ - https://plus.google.com/+YoyTv
Youtube - http://www.youtube.com/c/YoyTv
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz