sobota, 30 kwietnia 2016

Recenzja Terminator 2: Dzień sądu (Terminator 2: Judgment Day) - yoy.tv

Film zarobił ponad 517 mln. dolarów, był też nominowany do Oscara w sześciu kategoriach i zdobył cztery statuetki.


Od czasu, kiedy po raz pierwszy roboty postanowiły zabić Sarah Connor (o czym opowiadała część pierwsza), minęło 12 lat. Jej syna Johna wychowuje rodzina zastępcza, a ona sama jest zamknięta w szpitalu psychiatrycznym. Tym razem z przyszłości przybywają dwa roboty: znany już T-800 oraz nowy model: wykonany z płynnego metalu T-1000, który może dowolnie zmieniać postać. Jednak teraz zadaniem T-800 jest ochrona Sarah, a przede wszystkim – niczego nieświadomego, przekonanego, że jego matka jest wariatką, Johna...


W „T2” (jak nazywają ten film uwielbiający skróty Amerykanie) reżyser James Cameron pokazał co potrafi: jest i dynamiczna akcja, i znakomite efekty specjalne. Od początku film trzyma w napięciu, tempo akcji wbija w fotel, a odrobina humoru i znakomita muzyka (m.in. przebojowe „You could be mine” Guns’n’Roses) dają chwilę oddechu.


Pierwszy „Terminator” (1984) był dopiero trzecim filmem Camerona. Nikt go nie znał, więc nie dostał dużego budżetu – większość poszła na efekty specjalne. Gaża zaczynającego karierę Schwarzeneggera była niewielka – 75 tys. dolarów. Mimo to (a może dlatego) film stał się przebojem otwierając drzwi do wielkiej kariery zarówno reżyserowi, jak i austriackiemu kulturyście.


Kiedy siedem lat później spotkali się na planie „Terminatora II” obaj byli gwiazdami. Gwiazdorski był też budżet filmu: po raz pierwszy w historii kinematografii przekroczył 100 mln dolarów. I znowu większość pochłonęły efekty specjalne, trzeba przyznać znakomite i do dziś robiące wrażenie. Ale także aktorskie gaże: tym razem Schwarzenegger zarobił aż 15 mln dolarów! Opłaciło się. Film zarobił ponad 517 mln. dolarów, był też nominowany do Oscara w sześciu kategoriach i zdobył cztery statuetki (za dźwięk, efekty dźwiękowe, efekty wizualne, makijaż). Zajął też szóste miejsce w plebiscycie strony movies.com na najlepszy sequel w historii kina i ma swoje miejsce wśród „50 filmów, które trzeba zobaczyć przed śmiercią” wytypowanych przez brytyjską telewizję Channel 4. Z kolei słowa „Hasta la vista, baby”, które wypowiada Terminator zajęły 76. miejsce wśród 100 najlepszych kwestii filmowych w historii kina według Amerykańskiego Instytutu Filmowego. W Hiszpanii chyba o tym nie wiedzą: tam w dubbingu zamieniono tę kwestię na „Sayonara, baby”.

TV - http://yoy.tv/
Facebook - https://www.facebook.com/yoytv
Google+ - https://plus.google.com/+YoyTv
Youtube - http://www.youtube.com/c/YoyTv

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz