sobota, 15 października 2016

Recenzja Purpurowe rzeki (Les rivières pourpres) - yoy.tv

Doświadczony policjant z Paryża i jego młodszy kolega po fachu próbują wspólnie rozwiązać dwie makabryczne zagadki.


Doświadczony paryski detektyw Pierre Niemans (Jean Reno) zostaje wysłany do niewielkiej miejscowości w Alpach, by rozwiązać zagadkę niezwykłego morderstwa. Ofiarą padł wykładowca miejscowego uniwersytetu, jego ciało znaleziono nagie i straszliwie okaleczone na szczycie pobliskiej góry. W tej samej miejscowości o pokolenie młodszy inspektor Max Kerkerian (Vincent Cassel) zajmuje się dwiema sprawami: zbezczeszczeniem grobu oraz wyjaśnianiem, kto przez 15 lat więził w niewielkiej komórce córkę miejscowej zakonnicy. W tak małej miejscowości drogi dwóch policjantów szybko się krzyżują, a wkrótce też okazuje się, że prawdopodobnie oba śledztwa mają wspólny wątek. Łączą więc siły, jednak rozwiązanie zagadek nie będzie ani łatwe, ani bezpieczne.


„Purpurowe rzeki” to filmowa adaptacja thrillera Jean-Christophe’a Grangé’a. Znakomicie napisany, utrzymany w mrocznej konwencji przywodzącej na myśl „Milczenie owiec”, błyskawicznie stał się literackim bestsellerem. Jednak w ekranizacji, którą nakręcił Matthieu Kassovitz czegoś zabrakło. Pojawiły się domysły, że producenci wymusili na nim mocniejsze zaakcentowanie postaci obu detektywów. Jednak ten akurat reżyser jest osobą wystarczająco niezależną, by nie dać sobą kierować.Odnoszę raczej wrażenie, że po wielkim sukcesie znakomitej „Nienawiści” (1995) Kassovitz postanowił pójść w kierunku ostrych thrillerów z silnym wątkiem psychotycznym. Nakręcona w Hollywood z gwiazdorską obsadą – w rolach głównych Halle Berry, Penelope Cruz i Robert Downey Jr. – rozczarowująca „Gothika” (2003) rozgrywa się w szpitalu psychiatrycznym. Z kolei „Babylon A.D.” (2008) to erudycyjny, przesiąknięty dziwną melancholią, ale i też zahaczający o pretensjonalność thriller science fiction. I w tym kontekście „Purpurowe rzeki” okazują się swoistą wprawką gatunkową, zresztą dużo lepszą od filmów późniejszych. Zawdzięczają to niezłemu scenariuszowi opartemu na doskonałym pierwowzorze literackim. W efekcie ogląda się „Purpurowe rzeki” dobrze, na brak wszelkich atrakcji nie można narzekać, ale znający książkę będą czuć niedosyt. Wielbiciele „Nienawiści” zresztą również.

TV - http://yoy.tv/
Facebook - https://www.facebook.com/yoytv
Google+ - https://plus.google.com/+YoyTv
Youtube - http://www.youtube.com/c/YoyTv

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz