środa, 8 listopada 2017

Recenzja Ludzkie dzieci (Children of Men) - yoy.tv

Rok 2027. Ludzkość jest na najlepszej drodze do zagłady - od 2009 roku z niewiadomych powodów nie urodziło się żadne dziecko. Ta sytuacja prowadzi do całkowitego rozprężenia na całym świecie, już mało kto zwraca uwagę na normy moralne i etyczne. Ludzkość i cywilizacja pogrążają się w narastającym chaosie i anarchii, na całym świecie trwają wojny domowe lub religijne, dochodzi do kolejnych zamachów terrorystycznych (choć nikt już się nie orientuje, o co chodzi ich sprawcom), gospodarka jest coraz bardziej zdewastowana. Alternatywą wydaje się dyktatura, która zapewnia jako taki porządek. Jednym z mieszkańców tego świata jest Theo Faron (Clive Owen) - były aktywista, którego życie zmienia się z chwilą, kiedy na swojej drodze spotyka uznaną przez rząd za terrorystyczną grupę The Fishes. Okazuje się, że jej członkowie dotarli do pierwszej od wielu lat ciężarnej kobiety, a Theo - nakłoniony przez swą byłą partnerkę, a teraz przewodnicząca The Fishes, Julian (Julianne Moore) - został wyznaczony do jej ochrony. Czy jest szansa na ocalenie i odrodzenie ludzkości?


Taką ponurą wizję świata nieodległej przyszłości wykreowała w swojej powieści Phyllis Dorothy James. Ta mroczna antyutopia, budząca całkowicie uzasadnione skojarzenia ze znakomitą powieścią "Przestrzeni! Przestrzeni!" Harry’ego Harrisona (będącą podstawą głośnej "Zielonej pożywki" z 1973 roku), wciąga opisem upadającej cywilizacji, świata na krawędzi. Powierzenie jej ekranizacji znakomitemu reżyserowi meksykańskiemu Alfonso Cuarónowi dawało duże szanse na filmowe wydarzenie. Jednak mimo trzech nominacji do Oscara, nominacji do Złotego Lwa i nagród na MFF w Wenecji, oraz deszczu innych nagród - tak się nie stało. Owszem, powstała opowieść o ludziach w świecie chylącym się ku upadkowi, ale zarazem ta historia jest zaskakująco niespójna, czasami wręcz nielogiczna (np. jeśli od 19 lat nie narodziło się żadne dziecko, to dlaczego będąca w widocznej ciąży kobieta nikogo nie interesuje?). A tłumaczenie samego reżysera "nie chciałem kręcić filmu o przyszłości, bardziej interesowała mnie teraźniejszość (…), to nie science fiction, a raczej całkiem realna wizja bliskiej przyszłości" - nie do końca przekonuje.

TV - http://yoy.tv
Facebook - https://www.facebook.com/YOY-TV-1986511251584874
Google+ - https://plus.google.com/+YoyTv
Youtube - http://www.youtube.com/c/YoyTv

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz