środa, 7 września 2016

Recenzja Zakładnik (Collateral) - yoy.tv

Kierowca taksówki zgadza się zostać na jedną noc szoferem mężczyzny, który twierdzi, że zajmuje się nieruchomościami i ma parę spotkań do porannego odlotu. Wkrótce żałuje tej decyzji.


W Hollywood większość ról jest rozdanych: są aktorzy komediowi, są ci dopasowani jako czarne charaktery, są także „dziewczyny z sąsiedztwa” i fatalne wampy. Dasz się tak zaszufladkować i do końca życia grasz jeden typ bohaterów. Ale gdy się nie dasz – możesz mieć problem z filmami, bo producenci i reżyserzy nie wiedzą jak cię obsadzić. Znaczy, tak źle i tak niedobrze. Tylko największe gwiazdy mogą sobie pozwolić na zmianę ustalonego image’u, dzięki któremu zdobyli popularność. A na dodatek dość rzadko im się to udaje. Tak właśnie przegrał Robin Williams, który kiedy zaczął się wypalać jako komik, próbował zagrać w thrillerach. Jednak „Zdjęcie w godzinę” okazało się porażką, a w „Bezsenności” nie dorównał Alowi Pacino.


Tom Cruise całe życie grał dobrych chłopców, ale niepokornych. Takich, co to nie słuchają innych, mądrzejszych i bardziej doświadczonych, popełniają błędy, ale w końcu nabierają oleju do głowy i wszystko kończy się szczęśliwie. Jednak w „Zakładniku” zdecydował się na zwrot o 180 stopni: wbrew swojemu dotychczasowemu image’owi zagrał czarny charakter. Z włosami ufarbowanymi na słomiany blond, wciela się w Vincenta, zawodowego mordercę, który ma do wykonania trudne zadanie: pięć zabójstw jednej nocy. Potrzebny jest mu jednak środek lokomocji. Najbardziej anonimowym wydaje się taksówka. Wynajmuje więc na całą noc pojazd kierowany przez czarnoskórego Maksa. Jednak już po pierwszym zabójstwie kierowca orientuje się, kim jest Vincent…


„Zakładnika” wyreżyserował stary wyjadacz, Michael Mann, twórca m.in. „Gorączki”, „Informatora” i „Alego”. Jest więc tu wszystko, co potrzeba: oryginalny pomysł, napięcie, tempo, zaskoczenie. Tom Cruise nie do końca zachwycił krytyków i widzów, którzy wyraźnie woleli go w pozytywnych rolach. Za to „Zakładnik” okazał się wielkim triumfem Jakiego Foksa, którego wyniósł na sam szczyt.

TV - http://yoy.tv/
Facebook - https://www.facebook.com/yoytv
Google+ - https://plus.google.com/+YoyTv
Youtube - http://www.youtube.com/c/YoyTv

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz