czwartek, 9 marca 2017

Recenzja Zielona mila (The Green Mile) - yoy.tv

Pensjonariusz domu starców, Paul Edgcomb, wspomina wydarzenia, które zaważyły na całym jego życiu. W połowie lat 30. był strażnikiem na więziennym oddziale skazanych na śmierć. Oddział nazywany był "Zielona mila" od zielonej wykładziny, którą prowadzono skazańców na wykonanie wyroku. O jednym z nich Paul nigdy nie zapomniał, nigdy nie mógł przestać myśleć: o czarnoskórym Johnie Coffreyu skazanym na śmierć za zamordowanie 9-letnich sióstr bliźniaczek. Ten potężny mężczyzna miał w sobie dość siły, by zabić uderzeniem nawet silnego mężczyznę, ale jego niezwykły spokój i łagodność, zadawały kłam oskarżeniom. A na dodatek Coffrey uzdrawiał ludzi: straznika uwolnił od dokuczliwych bólów pleców, żonę naczelnika wyleczył z raka mózgu. Czy taki człowiek naprawdę byłby zdolny zabić dwoje dzieci? Edgcomb musi podjąć najważniejszą decyzję w swoim życiu…


Ten film od początku był skazany na sukces. Po pierwsze film zrealizowany został wg opowiadania Stephena Kinga, którego można lubić lub nie, ale jest on mistrzem w swoim fachu i dostarcza towaru wysokiej jakości. Reżyserował Frank Darabont (również autor scenariusza), który co prawda zaczynał od horroru "Pogrzebany żywcem" (1990), ale już jego następnym filmem byli "Skazani na Shawshank" (1994) - także wg opowiadania Kinga. No i obsada: w głównej roli Tom Hanks w szczytowym momencie swej popularności, a obok niego znakomity Michael Clarke Duncan jako Coffrey oraz m.in. David Morse i James Cromwell. To wszystko składa się na profesjonalnie zrealizowany i zagrany wyciskacz łez z elementami fantastycznymi, którego klasę potwierdzają cztery nominacje do Oscara.

TV - http://yoy.tv/
Facebook - https://www.facebook.com/yoytv
Google+ - https://plus.google.com/+YoyTv
Youtube - http://www.youtube.com/c/YoyTv

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz